Czołem.
W mojej okolicy usługowo funkcjonuje przede wszystkim SKR i czasami indywidualni rolnicy pokoszą sąsiadowi w potrzebie.
SKR ma u nas monopol,
a nie ukrywam że mamy plany to znieść, ale to tylko plany, jak będzie z realizacją to się zobaczy.
Okoliczni rolnicy potrzebują u nas przede wszystkim zbioru zbóż, bo mamy tu liczne gospodarstwa chłopskie po 10-30 hektarów i nie marzą oni nawet o kupnie nowego kombajnu, a bizony dawno gniją za gospodarstwem.
Tylko że tutaj kombajny małego kalibru wchodzą, mowa o najmniejszych seriach, bo SKR świadczy usługi Rekordami, BS-ami, TC-kiem i jednym Case'm 5088, ale to już kombajn na większy areał, gdy rolnik potrzebuje kombajnu na wsparcie, bo nie ogarnia wykosić 300 hektarów u siebie.
Poza tym oczywiście na sprzęt w który szkoda inwestować jest popyt - prasują słomę, zielonkę, koszą ją, sieją kukurydzę, pożyczają przyczepy (Dwa zestawy pronarek - 2x10, 2x8, dwa zestawy autosanek po dwie) i czasami wywożą obornik, ale to sporadycznie, z osiem lat wstecz to było to na porządku dziennym, ale teraz to każdy ma swój ciągnik z turem i rozrzutnik.
Ogólnie mówiąc - popyt w mojej okolicy jest duży, bo poza małymi gospodarstwami, są też potężne, które nie nadążają przez
coraz kapryśną pogodę i wynajmują sprzęt.
Dla przykładu Niemiec u nas na 1000 hektarów w te żniwa wynajął TC-56, Bizona Rekorda Z058, Bizona BS Z110, Case 5088, poza tym jego Axial-Flow jeździł i jakoś radę dawali.
Ale w 2010 roku
bodajże pogoda była tak kapryśna że większe gospodarstwa ściągały kombajny z Rojęczyna, aby wyrobić.
I tak na zakończenie powiem że wiąże z tym sektorem przyszłość swoją i mam nadzieje że mi się uda