Witam,
W ostatnich latach odkrzaczałem i "przywracałem do kultury rolnej" tereny. Szczególnie jak Szyszko uwolnił nas od walki z urzędami o każde drzewko, ale potem jechałem dalej robiąc poprawki na kolejne zmiany przepisów.
Po każdym roku. wnioskowałem o większą powierzchnię do dopłat JPO. Wtedy ARiMR przysyłał mi ekipę z GPS'em, ci mierzyli, pokazywało że ja mam rację i było OK.
Ale wygląda na to że urzędasy właśnie się rozmyślili. Kilka osób ode mnie z rodziny (gospodarzymy sobie wspierając się, ale mamy oddzielne gospodarstwa) dostało pismo jak w tytule - "wznowienie postępowania" dotyczy ponownego określenia powierzchni uprawianej na rok 2019. Nie aktualny rok, poprzedni.
Samo pismo nic nie mówi, same slogany administracyjne, odwołuje się wyłącznie do jakichś numerów decyzji ARiMR. No i mówi że mam tydzień na zapoznanie się ze sprawą.
To poszedłem "zapoznać się" - a tam, niewiele. Babka mówi, że jest tylko ona, bo wszyscy na kwarantannie. No to mówię że chcę mapkę - a ona że nie. Nie wolno pokazać. No to ja żeby zrobiła chociaż zdjęcie ekranu na tym tajnym komputerze gdzie to jest. Mam kilkanaście działek i nie mam pojęcia o którą działkę chodzi, już nie mówiąc o konkretnym miejscu. Ona na to że też nie wolno. Nic nie może mi powiedzieć. Patrzyła ale ona sama nie widzi gdzie są te miejsca. Że mogę obejrzeć w internetach mój stary wniosek i może tam coś zobaczę. A poza tym to mam czekać na decyzję (w piśmie było że mam odnieść się do "materiału dowodowego" przed decyzją).
Inni z mojej rodziny też poszli "sie zapoznać", skutek ten sam. Dowiedzieliśmy się tylko że artyści z ARiMR obrysowali sobie "nowe" mapki ortofoto (nie wiem jak nowe - ale podejrzewam że nie są z 2019, bo inaczej by się powierzchnia zgadzała; choć kto wie, może rysownicy kiepscy).
Już kilka razy miałem podobne utarczki, choć dotyczyły decyzji z bierzącego roku - pisałem odwołanie, urząd rozpatrywał negatywnie, ja nie miałem czasu tego ciągnąć.
Tym razem nie chcę żeby się tak skończyło. Szczególnie że to co chcą mi odebrać podobno idzie w tysiące zł.
Jakieś sugestie? Mogę coś zrobić bez płacenia za pomoc prawną? Czekać, czy krzyczeć już teraz że nie mogłem się z niczym zapoznać w siedzibie ARiMR?