Senator napisał(a):Mi osobiście wiatraki nie przeszkadzają, mam 5szt w odległości 1-2km od domu, i kolejne 4szt w odległości 4-5km. Śmieszą mnie ludzie twierdzący że nie mogą przez nie spać, mają nerwice i kij wie co jeszcze, przed budową tych wiatraków już na wsi było słychać ploty starych bab że hałasują im wiatraki oddalone o te 4-5km bo stały rok wcześniej niż te bliższe, niezły był ubaw Na podwórku jeszcze nie słyszałem odgłosu wiatraków być może dlatego że obecny jest cały czas a nasila się po deszczu szum pochodzący od oddalonej w przeciwnym kierunku o 1,5km autostrady, ale nie jest źle trzeba się wsłuchać. Jeśli umowa jest ok, a warto ją jeszcze dać do sprawdzenia jakiejś "mądrej głowie", to nie widzę przeszkód zwłaszcza jak mają stać 4km od domu
Maksymilian napisał(a):wiatrak-2 MW. w momencie podpisania wstępnej umowy 2 tys. jednorazowo. W momencie wjazdu na pole 25 tys/rok. jak juz wiatrak zacznie się kręcić 50tys/rok
umowa na lat 30. z możliwością przedłużenia. Jeżeli w trakcie trwania umowy wiatr "przestanie" wiać i przestanie być to opłacalne, w umowie, jest napisane, że na koszt dzierżawcy jest on usuwany. a miejsce po wiatraku, ma zostać przywrócone do poprzedniego stanu.
Maksymilian napisał(a):Jesteś włścicielem tych wiatraków? podpisałeś umowę?
andrzej2110 napisał(a): Mam 3 wiatraki około 850m w lini prostej od domu. Gdy wiatr jest prosto w podwórko czasami słychać. Ci co mieszkają bliżej częściej je słyszą. Jak się podjedzie blisko wiatraków to zawsze słychać nie ważne z której strony wiatr wieje.
Maksymilian napisał(a):Witam
Jakieś trzy miesiące temu, zaproponowano mi postawienie na moim polu wiatrak.
ma on się znajdować 2 km od terenów zabudowanych, ok 2 km od lasu. od mojego domu ok 4 km.
ziemia, na której ma stać, to same piachy. gość który przyszedł rozmawiać wyglądał na całkiem konkretnego człowieka.
Umowa została sprawdzona przez prawnika. Według niego, jest ona korzystna dla oby dwu stron.
Nie wiem, za bardzo co mam o tym myśleć.
Maksymilian napisał(a):Teraz mam problem, otóż ziemia, na której maja stanąć jest moich rodziców- jeszcze jej na mnie nie przepisali. problem, polega na tym, że umowę przedwstępną podpisali bez mojej wiedzy, nie mogłem ani tego sprawdzić, specjalnie się tym nie interesowałem, byli u jakiegoś prawnika, pojęcia nie mam u którego. w dalszym ciągu nie wiem, jak to będzie wyglądało po 30 latach, czy mają prawo (przez zasiedzenie) do moich już w tedy ziem, bez mojego pozwolenia? a co jeśli firma zbankrutuje, a przejmie ją inna? co z samym przepisaniem ziemi na mnie?
Vader napisał(a):Ale oni mają już pozwolenia czy dopiero się szykują do tego? Jak 600 metrów to trochę nie bardzo. Zależy też z której strony go będziesz miał. Jeżeli od wietrznej to niektórzy się skarżą, że świst słychać, że nie jest to głośnie tylko denerwujące trochę. Co do sadów, inwestor nie może Ci tego zabronić. Może to zrobić jedynie w formie planu zagospodarowania przestrzennego w którym zabroni sadzenia drzew w pobliżu wiatraka. Ale jeżeli sad został założony dużo wcześniej to nie mogą kazać Ci go zniszczyć bo jest coś takiego w polskim prawie jak prawa nabyte. A co do kabla, z inwestorem możesz wynegocjować płacenia corocznej służebności np. 1000 złotych plus waloryzacja na poziomie inflacji, w razie awarii naprawienie szkód za wykopy(jakaś stawka razy m2) ale to prawie niemożliwe żeby kabel pod ziemią uległ awari. Do tego dodaj z 5 tys jednorazowego odzskodowania. Sumy jakie podałem to są przykładowe więc do serca ich sobie nie bierz.