Na prośbe kolegi zajmę głos w w/w sprawie.
W sezonie 2011/2012 użyłem dwóch Biostymulatorów w rzepaku Asahi 0,6l w połaczeniu z nawozem fos
forowym z intermagu 2kg/ha i w pszenicy Superplon też z tym nawozem.
A więc jak wszystkim wiadomo zima jaka była każdy wie u mnie też poczynila pewne szkody w rzepaku /zdj.1/ który słabo zacząl wegetacje i postanowilem go ratować zabiegami dolistnymi. Na pierwszy strzał po nawozach Prosan 200kg/ha i 200kg saletry gdy zaczął tylko wegetację /dn29.03. 2012/i odbudował trochę rozetę zapodałem mu Kali 2kg/ha + 6kg Siarczanu Mg. Nie powiem wzmogło to trochę jego aktywność /zdj.2/ ale byłem
niezadowolony i postanowilem walczyć dalej 10.04. dałem mu Asahi+ 2kg Phospho zostawiając kawałek pola do kontroli by zobaczyc czy rzeczywiście to coś pomoże. Po dwóch tygodniach efekt był taki jak na zdj.3 . Wg. mnie efekt był naoczny plon jaki uzyskałem 4,8t/ha.



Ważne jest żeby tak zastosować te stymulator by po nim nie wystąpiły następne czynniki stresu np. przymrozki.
Drugi stymulator użyty był w Pszenicy Leiffer ta tez mocno mróz doświadczył i miala bardzo duże problemy z rozpoczęciem wegetacji i krzewieniem.
Za namową agronoma użyłem Superplonu z Bio-genu + 2kg Phospho a po 2 tygodniach strzał z miedzi i manganu w tym przypadku nie wiem co zadziałało bo nie było poletka kontrolnego ale efekt był ciekawy. Niestety nie mam fot z początku wegetacji tylko już po zabiegach w momencie strzelania w źdźbło.

Wg. mnie te stymulatory mogą po części przydac sie do ukrycia pewnych błędów agrotechnicznych np. poparzeń, przypaleń opryskami tylko wiadomo trzeba zachować zdrowy rozsądek bo nie są to preparaty tanie i nie pomoga w przypadku użycia na rośliny wczesniej potraktowane glifosatem
