U siebie dzisiaj położyliśmy trochę ponad 5ha. Najśmieszniejsze jest to, że jeszcze o 15 nie mieliśmy zamiaru nawet zaczynać kosić (ogólnie to jeszcze jest sporo za wcześnie) ale mama przespacerowała się do kukurydzy i zadzwoniła, że dziki były (wczoraj jeszcze nie było śladu po nich) i narobiły już sporo szkód na całym polu. Więc szybka akcja tata wsiadł w samochód i poleciał do wujka, u którego między innymi Trzeciaki (@mirek767 będzie pewnie wiedział o kogo chodzi) mieli dzisiaj kosić i udało się nam wcisnąć w okienko
, ja w między czasie sprzątnąłem i przygotowałem z grubsza silos. Teraz się "kabany pastowane" zdziwią, że im kukurydza zniknęła
Żeby było śmieszniej obok była posadzone ziemniaki i skubane olały je, wolały kuku.