No właśnie o tym mówię przez miedze jedyny zabieg na wiosne jak do tej pory to jakieś 100 kilo saletrzaku nic nie pryskane normalnie brakuje a propo gnoju to sąsiad słomę sprzedaje i gnój też także serce się kraje jak się patrzy na to pole jak jest dojone
A co mnie to obchodzi.. ona ma pieniadze z mleka wiec niech se robi jak chce.. zboza ma sporo zasiane a i tak dokupuje... Na dodatek to chlopak w wieku 36 lat,a starej daty.. lubi granice skrobac
Ostatnio edytowany przez rafal w Pn, 10 maja 2021, 20:47; edytowany 1 raz
U mnie na wsi twierdza że i tak się nie opłaci więcej inwestow ać bo jakie to koszty... Tylko jak potem się w żniwa nie nadazy odbierać zboza od kombajnu to gul nie jednemu skacze...
Ja tam z kosztami się nie liczę bo ziemię trakuje jako hobby i skarbonke bo tak w sumie z 2.5 Ha i tak bym nie wyżył mam pełen etat a praca w polu to odstresowanie od pracy