Spalania właśnie już nie dam rady zmierzyć, bo nie mam licznika w pompce
Będzie okazja jeszcze sprawdzić dżonego w orce zimowej, ale ja już daje mu 1:0 różnica chyba jest niewielka ale ją czuć, z obrotów spadał czasem tylko o 40 w dół.
No właśnie zapomniałem dodać że kołka mi ani jednego nie zerwało, mimo iż czasem agregat szedł bokiem

i na uwrociu było ciekawe jak się prostopadle do ścieżki dojeżdżało to się ciągnik zatrzymywał

teraz to się można utopić jak na piachu

Zdobytą wiedzę szlifuję doświadczeniem życiowym.