A Bizonem kto kosi??? Wynajęty operator???
U mnie jak 1 rok mieliśmy 3 kombajny, to na Rekordzie był operator. Mamy dystrybutor
niedaleko obory, i zawsze jak wracałem do chaty to przywoziłem 2 baloty w prasie i na owijarce. Pod koniec żniw cofał i przygrzmocił sieczkarnią. Cała sieczkarnia się pokrzywiła a do mnie pretensje mieli on i brachol(bo to jego szwagier jest).Był u nas wujek na żniwa a brat ma małe dziecko. To mu wujek powiedział, że co by zrobił jakby tam stał wózek z małą. Się zamknęli. Do dziś w nic nie przy
rąbali
Drugi brachol miał inną przygodę: pojechał kosic do takiego farmerka, miał 6 ha w jednym kawałku, 1 km długie. Dziadek jechał takim bajcykiem C325 i ten na poprzeczniaku jak cofał, to mu dygnął, z sitami problem do dziś są. A dziadek, bo my tak zawsze robili i było dobrze, a wy kosic nie umiecie. To była ostatnia usługa u nich
Powód edycji: ortografia, literówka; edytował: sebekwolkasos