przez John175 » Pn, 21 grudnia 2015, 14:47
Ja opisze moją sytuacje.
2 lata temu przyszli do rodziców żeby położyć kabel pod ziemią, który idzie od wiatraków. Jakoś nie mieli czasu gadać, ale zaproponowali 10 zł za metr kabla jednorazowo i powiedzieli, że negocjować nie będą za bardzo, najwyżej symbolicznie do 12 zł za metr mogą dać.
Po roku przyszli znów do rodziców i dawali 20 zł za metr kabla, po negocjacjach dali 35 zł za metr kabla jednorazowo i rodzice (barany) podpisali akt służebności czy jakoś tak na 30 lat.
Ja mam działke 65 metrów i nie mają możliwości jej ominięcia w ogóle, bo mają już od wszystkich ustanowione służebności przed i za mną, więc zostałem ostatni. Przyjechali i do mnie. Ja mówie nie bo nie bo mi nie pasuje, bo drenarka, rowy, krzaki, bo 700 metrów od budynków itp.
Dali na wstępie 60 zł/m kabla, ja dalej nie, to oni litościwym głosikiem "to ile, nooo 200zł starczy..." ja w śmiech i mówie to rodzicom daliście po 35 zł a mi tu z 200 wyskakujecie, mówie, że tak to cyganie się targują a nie poważni ludzie. Powiedziałem im jasno 130.000zł w dniu aktu to możemy gadać, ew. ponegocjować delikatnie. To zaczeli się delikatnie denerwować i bajki pisać, że inwestycja celu publicznego to będzie, że przez sąd zrobią, a póki co jest to prywatny inwestor (żyd) i nie maja takiego prawa. Dzisiaj mają przyjechać znowu, ale nie zmieniam wersji i dalej będę żądał te 130.000zł.
Ludzie nie dajcie się wyzyskiwać tym bandytom i żydom (jak w moim przypadku) którzy na zwykłym MOTŁOCHU (bo jak nazwać tych co podpisali po 12-15 zł/m - a tacy byli) żerują i wyzyskują. Ja im nie odpuszczę przekrętom na usługach żydów i zagranicznych korporacji.