Akurat tego dnia do JD był przypięty opryskiwacz bo wieczorem miałem jechać pryskać pszenice ozimą i już nie chciało mi się przeczepiać. Zetorek po opanowaniu usterki polegającej na rozsypywaniu się łożysk w zwolnicy planetarnej chodzi bez zarzutu. Ojciec coś podgaduje o drugim większym JD ale mi jakoś wcale nie spieszy się pozbywać Zetora
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.