przez ziemek » Śr, 11 grudnia 2019, 21:21
Rura puściła, u mnie było to samo, podjechałem pod płytę obornikową, oparłem ładowacz opuszczoną stroną na murku, dusiłem aż się koła podniosły i się wyprostował, obspawałem rurę z obu stron i jest ok.
"Życie składa się z pokonywania trudności. Jeśli w miarę potrafimy to robić, to możemy je uznać za coś niepowtarzalnie pięknego."
Marian Bublewicz...