przez pare lat do knajpy na wycieczkach claasa przychodzil magik (zawsze ten sam) i popisywal sie swoim niemieckim kunsztem artystycznym, zawsze po wycieczce co kogos nie spotkalem to kazdy wspominal te wystepy .
brzozak2 napisał(a):przez pare lat do knajpy na wycieczkach claasa przychodzil magik (zawsze ten sam) i popisywal sie swoim niemieckim kunsztem artystycznym, zawsze po wycieczce co kogos nie spotkalem to kazdy wspominal te wystepy .
Ja byłem w 2012 roku, to był występ jakiegoś magika. Dość fajnie tam było, ale jak sobie przypomnę to niemieckie "jedzenie" to do dzisiaj mnie trzepie