Witam - z racji tego że strączkami zajmuję się na co dzień pobrałem artykuł z tej gazety - i ku mojemu zdziwieniu okazał się on jak by to delikatnie powiedzieć "niekompetentny" po pierwsze kilka razy pada tam nazwa "łubin niebieski" a ani razu nie ma mowy o łubinie wąskolistnym lupinus angustifolius - w którym to gatunku większość odmian rzeczywiście kwitnie na niebiesko - ale są też odmiany kwitnące na różowo i biało - dlaczego autor je pominął ? Zabrakło też chociażby wzmianki o tym że w polskim rejestrze odmian jest obecnie zarejestrowanych około 20 odmian tego gatunku. I druga sprawa moim skromnym zdaniem "gwóźdź do trumny" tego artykułu to zdjęcie na jego czwartej stronie pod którym widnieje podpis : "Jeżeli uprawa łubinu niebieskiego (tu w fazie kwitnienia) zakładana jest po raz pierwszy (lub po długoletniej przerwie) to konieczne jest zaszczepienie materiału siewnego bakteriami brodawkowymi" - jeśli chodzi o sens wypowiedzi to jest on jak najbardziej słuszny gdyby nie to że na zdjęciu widnieje okaz łubinu andyjskiego lupinus mutabilis o niebieskich kwiatach... czyli rośliny mającej mało wspólnego. Laik tego nie zauważy ale dla kogos kto choć raz widział łubin andyjski taki podpis pod takim zdjęciem to trochę "siara". Ponadto w tekście można przeczytać że norma siewu łubinu niebieskiego wynosi 120-140 roślin na metrze kw. a wśród odmian zdeterminowanych powinna być jeszcze wyższa - otóż norma siewu w naszych warunkach powinna oscylować w granicach 100-110 roslin na 1m2 a w odmianach zdeterminowanych 120-130 - wysiewanie "gęściej" nie daje żadnego pozytywnego efektu a jedynie podraża nam koszt siewu. Wygląda na to że artykuł został stworzony na bazie jakiejś niemieckiej publikacji - szkoda że redakcja nie wysiliła się w jego przystosowaniu do Polskich warunków - szczerze mówiąc chciałem nawet zaprenumerować tę gazetę, ale ten artykuł mocno mnie do tego zniechęcił - pozdrawiam

Dzień Dobry
Dziękujemy za pobranie artykułu. Rzeczywiście jest to tłumaczenie z artykułu pochodzenia niemieckiego, co może, ale oczywiście tylko po części tłumaczyć błędy, które zostały nam wytknięte. Cóż myślimy, że mało jest ludzi, którzy na podstawie zdjęcia potrafią odróżnić łubin niebieski od andyjskiego i za tą pomyłkę również przepraszamy. Co do norm wysiewu istnieją zapewne różne zalecenia co do norm wysiewu i oczywiście można się z tym zgodzić lub nie. Proszę uwierzyć nam na słowo, że redakcja zawsze się wysila i stara przekazać wiedzę najlepiej jak może, tylko, że nie zawsze ma tylu autorów ilu by chciała i wtedy musi się posiłkować tłumaczeniami. Prosimy o nie zniechęcanie się tak od razu i serdecznie zapraszamy do kontaktu na PW, z pewnością uda się nam dojść do porozumienia i Kolega będzie mógł napisać artykuł do naszej gazety nt. strączkowych. Mamy otwarte drzwi